Polityk – człowiek „znający się na wszystkim”
W polskiej debacie publicznej jednym z najbardziej niepokojących zjawisk ostatnich dekad jest systematyczne ignorowanie wiedzy eksperckiej przez rządzących polityków. Przykładów tej postawy dostarczały kolejne ekipy rządowe, zarówno poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy, jak i obecnie rządząca Koalicja 15X. W obu przypadkach decyzje o kluczowym znaczeniu dla kraju były podejmowane nie na podstawie wiedzy naukowej czy konsultacji z ekspertami, lecz w oparciu o kalkulacje polityczne, ideologiczne przekonania i doraźne potrzeby wyborcze. Taka praktyka pogłębiała deficyt kompetencji i prowadziła do destabilizacji systemu gospodarczego, administracyjnego i prawnego państwa.
W Polsce brak kultury politycznej opartej na dialogu z ekspertami nie jest zjawiskiem nowym, ale w ostatnich latach osiągnął niespotykane dotąd rozmiary. W czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, trwających od 2015 do 2023 roku, wielokrotnie dochodziło do marginalizowania głosu naukowców, instytutów badawczych oraz organizacji pozarządowych zajmujących się analizą polityk publicznych. Priorytetem było forsowanie własnej wizji świata i podporządkowanie aparatu państwa celom politycznym. Wydawało się, że rządzący traktują wiedzę ekspercką jako przeszkodę w realizacji swojej agendy.
Kluczowym przykładem takiej postawy była reforma sądownictwa, której konsekwencje Polska odczuwa do dziś. Pomimo jednoznacznych ostrzeżeń prawników, konstytucjonalistów i międzynarodowych instytucji, rząd Zjednoczonej Prawicy kontynuował działania prowadzące do podporządkowania sądów władzy wykonawczej. Liczne analizy wskazywały, że reforma ta groziła paraliżem wymiaru sprawiedliwości, odpływem inwestorów i zaostrzeniem konfliktu z Unią Europejską. Jednak opinie te były ignorowane, a eksperci przedstawiani jako „przeciwnicy reform”, co w rzeczywistości oznaczało brak tolerancji dla głosów krytycznych wobec rządu.
Podobnie sytuacja wyglądała w obszarze gospodarki. Pomimo szybkiego wzrostu gospodarczego w pierwszych latach rządów Zjednoczonej Prawicy, polityka społeczna i ekonomiczna była prowadzona w sposób pozbawiony długofalowej strategii. Sztandarowy program „500+” przyniósł krótkoterminowy efekt w postaci wzrostu konsumpcji, ale eksperci od początku ostrzegali przed jego skutkami inflacyjnymi i obciążeniem budżetu. Rząd zignorował także analizy dotyczące polityki energetycznej, inwestując w sektor węglowy i hamując rozwój odnawialnych źródeł energii, mimo że badania jednoznacznie wskazywały na potrzebę transformacji energetycznej.
Zmiana władzy w 2023 roku przyniosła nadzieję na odwrócenie tego trendu. Koalicja 15X, złożona z centrowych i liberalnych ugrupowań, obiecywała zwrot ku racjonalnemu zarządzaniu państwem oraz odbudowę dialogu z ekspertami i środowiskiem naukowym. Jednak pierwsze miesiące jej rządów wskazują, że stare nawyki wciąż mają się dobrze.
Problemem nowej władzy wydaje się być nie tyle otwarta wrogość wobec ekspertów, co raczej przekonanie, że technokratyczne podejście samo w sobie wystarczy do naprawy państwa. Pomimo stworzenia kilku rad doradczych i powołania ekspertów do zespołów roboczych, ich głos często ginie w politycznej walce o wpływy w koalicyjnym rządzie. Decyzje kluczowe dla stabilności finansowej państwa, takie jak zmiany w polityce energetycznej czy budżetowej, wciąż są podejmowane z pominięciem głębszych analiz.
Brak kompetencji wśród ministrów również pozostaje palącym problemem. W obu rządach, zarówno Zjednoczonej Prawicy, jak i Koalicji 15X, na kluczowe stanowiska często trafiali politycy bez odpowiedniego przygotowania merytorycznego. W rządzie Zjednoczonej Prawicy szczególnie widoczna była koncentracja na lojalności partyjnej, a nie na kompetencjach. Ministrowie edukacji, finansów czy zdrowia wielokrotnie podejmowali decyzje, które wywoływały szok wśród środowisk eksperckich. Podobne zjawisko można zaobserwować w rządzie Koalicji 15X, gdzie kluczowe ministerstwa objęli politycy z minimalnym doświadczeniem w zarządzaniu dużymi strukturami administracyjnymi.
W kontekście globalnych wyzwań, takich jak kryzys klimatyczny, zmiany demograficzne czy rosnące napięcia geopolityczne, ignorowanie wiedzy eksperckiej w Polsce jest szczególnie niebezpieczne. Współczesne państwo nie może funkcjonować efektywnie bez skoordynowanych strategii opartych na badaniach, prognozach i analizach. Długofalowe skutki pomijania wiedzy naukowej w procesach decyzyjnych będą odczuwalne przez kolejne pokolenia, zarówno w sferze gospodarczej, jak i społecznej.
Wydaje się, że aby zmienić ten stan rzeczy, potrzebne są dwie kluczowe reformy. Pierwszą jest odbudowa prestiżu służby cywilnej, która od lat jest marginalizowana przez kolejne rządy. Niezależni urzędnicy, posiadający specjalistyczną wiedzę, powinni być fundamentem administracji państwowej, a nie ofiarami politycznych czystek. Drugą reformą powinno być wprowadzenie obowiązkowych konsultacji eksperckich przy kluczowych decyzjach legislacyjnych, a także instytucjonalne wzmocnienie think tanków i ośrodków badawczych.
Nadzieję na zmianę mogą dawać oddolne inicjatywy społeczne i organizacje pozarządowe, które konsekwentnie dostarczają merytorycznych analiz i raportów. W dłuższej perspektywie konieczne jest także budowanie świadomości obywatelskiej, która zmusi polityków do większej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Bez zmiany w podejściu do wiedzy eksperckiej, Polska nadal będzie funkcjonować w trybie zarządzania kryzysowego, reagując na problemy dopiero wtedy, gdy ich skutki staną się nieodwracalne.
Jeśli Polska chce przetrwać w dynamicznie zmieniającym się świecie, musi stworzyć system, w którym polityka opiera się na wiedzy, a nie na krótkoterminowych interesach partyjnych.
Opublikuj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.