Wspomnienia, które trzeba zachować
zdj. Wikipedia
Każda rocznica wyzwolenia nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau to okazja do refleksji nad historią, której okrucieństwo jest niemal niewyobrażalne. To także moment, by przypomnieć o ludziach, których losy na zawsze zostały naznaczone przez te tragiczne wydarzenia. Jedną z takich historii jest opowieść o Dusi – kobiecie, której życie ocaliła moja babcia, odznaczona tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Dusia i pokolenie niewiary
Spotkałam Dusię w Hajfie w 2000 roku. Przeprowadziła się tam z mężem i synem z Warszawy, gdzie po wojnie zderzyli się z prześladowaniami – nawet w szkole jej syn doświadczył antysemityzmu. Rozmowa z Dusią odsłoniła nie tylko jej osobiste przeżycia, ale także bolesny problem młodego pokolenia, które często wątpiło w prawdziwość Holokaustu. Jej wnuki, nastolatkowie w tamtym czasie, z trudem wierzyły, że zło, którego była świadkiem, mogło kiedykolwiek istnieć.
Z tego powodu w Izraelu organizowano wycieczki szkolne do kibuców, które miały na celu przybliżenie młodym ludziom historii ich przodków. Uczniowie spędzali w kibucu trzy dni, poznając świadectwa ocalonych, oglądając zdjęcia, pamiątki, filmy, czytając listy i słuchając opowieści. Było to głęboko poruszające doświadczenie, które miało pomóc im zrozumieć, że Holocaust to nie tylko odległa historia, ale także część ich tożsamości.
Awa z Zamościa – świadectwo ocalałej
Podczas mojego pobytu w jednym z kibuców poznałam Awę, kobietę z Zamościa, która była jego opiekunką. Awa traktowała mnie jako honorowego gościa, ponieważ byłam wnuczką Sprawiedliwej, a także ze względu na mojego dziadka – profesora w żydowskim gimnazjum, którego notatniki znalazły swoje miejsce w muzeum. Dusia i jej przyjaciółka z Tel Awiwu były jego uczennicami.
Historia Awy była przejmująca. Jako dziesięcioletnia dziewczynka poszła do lasu po drzewo. Kiedy wróciła, jej rodzina – cała ośmioosobowa – zniknęła. Ocalenie przyniosło jej nie tylko samotność, ale również misję – pielęgnowanie pamięci o tych, których życie zostało brutalnie przerwane.
„Zdążyć opowiedzieć” – zapis życia
Dusia, tuż przed moim przyjazdem do Izraela, zdecydowała się spisać swoje wspomnienia oraz historię męża w książeczce zatytułowanej „Zdążyć opowiedzieć”. Publikacja miała służyć jej wnukom, którzy nie wierzyli w Holocaust, ale także innym pokoleniom, aby nigdy nie zapomniano o tym, co się wydarzyło. Książka ukazała się w czterech językach – wszystkich, które Dusia znała.
Dusia była głęboko związana z przeszłością, ale równocześnie niosła ciężar, który uniemożliwiał jej pogodzenie się z teraźniejszością. Kiedy zaprosiłam ją do Niemiec, gdzie wtedy mieszkałam, stanowczo odmówiła. Powiedziała, że nigdy nie przekroczy niemieckiej granicy – symbolicznego progu, za którym zaczęła się jej tragedia.
Pamięć, która trwa
Historie takie jak te są dowodem na to, jak ważne jest przekazywanie świadectw – zarówno ocalałych, jak i tych, którzy pomogli przetrwać niewyobrażalne okrucieństwo. Dusia, Awa i moja babcia to osoby, których losy uczą nas, że ludzka odwaga, pamięć i prawda mają moc zmieniać świat.
Każda rocznica wyzwolenia Auschwitz to przypomnienie, że musimy „zdążyć opowiedzieć” – zanim ci, którzy byli świadkami, odejdą, a pamięć zgaśnie w nieświadomości kolejnych pokoleń.
Opublikuj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.